gdzie się podziały natchnienia gorących burz
gdzie słowa okryte przejrzystością przeplecioną z bałaganem myśli
zjawiska paranormalne muzyki na kartkach
kolor poezji i smutek piosenek
radość gubiąca się między łzami
tam były słowa, początki niekończącego się papieru
tam była dusza, zabawa wzruszeniem, przyjemność niczym obowiązek
była, miała być zawsze
czytam i płaczę, sama nic z siebie nie daję





Chcę pisać o tobie i braknie mi słów. Zaczynam miliony razy i nigdy nie kończę. Zbyt banalnie brzmią nasze uczucia ujęte w słowa. Bo mamy to w oczach i w uśmiechu, w momentach spędzonych razem...