Oto jest chwila bez imienia


Gdy w twojej głowie pojawiają się myśli, których sam się boisz; zaczynasz się zastanawiać, co poszło nie tak; co doprowadziło do tego, że owe myśli zaistniały.
Ja szukam. Brudzę. Wszędzie zostawiam swój zapach - niedoszły ślad, bo czasem nawet na niego mnie nie stać. Wycofuję się zbyt szybko, by dłużej o mnie pomyślano. Problem polega na tym, że ja będę myśleć o tym ciągle; dlaczego nie zostałam na dłużej, dlaczego nie pozwoliłam im mnie zapamiętać. I boję się.
Stworzyłam to coś, i po raz setny ruszam tą machiną. Zaczynam pisać, niepierwszy raz i zapewne też nie ostatni. Bo litery płyną w mojej krwi. Gdzieś w okolicach mózgu zaczynają powoli składać się w słowa, następnie w zdania. Niektóre nie zdążają. To z tego powodu może ten cały bałagan w mojej głowie. Bo ja biegnę za szybko i odpoczywam za wolno. Za dużo i za głośno mówię. I nie potrafię przestać.